Taiji (Tai - Chi) i Qigong

Home

Artykuły Galerie Kuchnia azjatycka i nie tylko... FAQ Kontakt Linki

Logo

CENTRUM

O nas

Zajęcia

Instruktor

TAIJI (Tai - Chi)

Co to jest

Wskazania i korzyści

Program

QIGONG

Co to jest

Wskazania i korzyści

Program

Wiara w czary na Wschodzie

I. Międzyrzecze
    Wiara w owe praktyki magiczne, które można nazwać czarami, była rozpowszechniona u wszystkich ludów, których spuścizna uznawana jest obecnie za kulturowe dziedzictwo ludzkości.

    Studia nad istniejącą w Międzyrzeczu animistyczną religią sumeryjsko - babilońską pokazują nam, że prosty, nie rozumiejący przyrody człowiek czuł się zewsząd otoczony tajemnymi mocami. Demony były gotowe dopaść go w określonych sytuacjach; szczególnie narażone były kobiety w połogu. Jako ochrony przed złymi mocami Babilończycy używali amuletów oraz zaklęć. Wypowiedzenie magicznej formuły często pozbawiało demony mocy.

    Istniały również inne formy walki ze złymi mocami i czarami; ogień stanowił potężną broń przeciw nim. Istnieli również kapłani zajmujący się odżegnywaniem czarów, złych sił i przepędzaniem demonów. Byli to egzorcyści, dysponujący całą gamą zaklęć i obrzędów odczyniających uroki. Magiczne zaklęcia w swych najprostszych formach pochodzą już z czasów III dynastii z Ur (ok. 2100 p.n.e.). Pojawia się tam typ zaklęć mających uniemożliwić knowania czarowników i czarownic. Wypowiadano je podczas palenia symbolicznej kukły czarownika lub czarownicy - sprawcy nieszczęść. Teksty zaklęć zachowały się w bibliotece Asurbanipala - były tam instrukcje dla kapłanów - egzorcystów, zaklęcia odczyniające uroki i bóle różnego rodzaju np., zębów.

    W ich wierzeniach pojawia się też demon w kobiecym ciele - Lilitu - odpowiednik hebrajskiej Lilith. Nawiedzała ona mężczyzn we śnie i zakłócała sen lubieżnymi propozycjami - z takich związków rodziły się straszydła bez twarzy. Jako ochronę przed złymi mocami Babilończycy stosowali też ochronę w postaci posążków strzegących domowego ogniska. Złymi mocami napastującymi ludzi kierowali nieraz ludzie. Rozróżniano tam, bowiem czary dobre od złych. Za czasów Hammurabiego prawo zakazywało uprawiania złośliwych czarów - sprawcy byli karani śmiercią. Gdy jednak doszło do rzucenia czarów potrzebne były egzorcyzmy - liczne o nich wzmianki świadczą, że owe zakazane przez prawo czary były szeroko stosowane i budziły strach. Oficjalny egzorcysta za odpowiednią opłatą odżegnywał moce, jakie czarownik lub czarownica rozpętali przeciwko swym ofiarom.

    O szeroko rozpowszechnionej wierze w nadprzyrodzone moce świadczy również fakt, iż Babilończycy dużą wagę przykładali do wszelkiego rodzaju wróżb. Szukano odniesień do przyszłości we wszelkich przejawach dnia codziennego, stosowano rozmaite systemy astrologiczne oraz wróżono za pomocą specjalnych metod, np. z wątroby. Poza tym rozbudowany szeroko był system specyficznych zaleceń i nakazów (pewnego rodzaju tabu), których nieprzestrzeganie mogło powodować opłakane konsekwencje. Na wzmiankę zasługuje również fakt, iż w Międzyrzeczu stosowano "sądy boże" a mianowicie oskarżonego o niedozwolone uczynki wrzucano do rzeki - jeśli się utopił, to znaczyło, iż był winny, a bóg rzeki go ukarał (odwrotnie niż w nowożytnej Europie).

II. Indie
    Praktykami magicznymi były nacechowane również systemy religijne rozwijające się na terenie Indii. W Atharwawedzie mamy do czynienia głównie z magicznymi zaklęciami. Występuje tam również postać czarownika używającego swych mocy do szkodzenia innym. Świadczy o tym następujący werset z tej księgi w tłumaczeniu J. Karłowicza:
"Odpędź od nas złe duchy i czarodzieja; weź czar za rękę i odprowadź go do czarownika, niech jego samego porazi"
W Wedach spotykamy się z postacią Bramina, czyli obdarzonego nadprzyrodzoną siłą plemiennego kapłana i czarodzieja. Z biegiem czasu niezwykłą moc Bramina zaczęto utożsamiać z wypowiadanymi przez niego słowami - zaklęciami. Bramin dzięki regularnie odprawianym obrzędom był potężniejszy od królów, gdyż wywierał magiczny wpływ na bogów za pomocą których mógł obrócić w pył swego władcę.

    W późniejszym okresie w religiach Indii drogę zaczęły sobie torować praktyki ascetyczne, których celem było zdobycie potęgi magicznej, dotąd dostępnej tylko Braminom ze względu na urodzenie. Owi pustelnicy - asceci osiągali dzięki swym praktyko taką moc, iż mogli zrzucać góry w odchłań morza, popielić swych wrogów jednym spojrzeniem lub niweczyć plony całego ludu. Gdy jednak okazywało mu się odpowiedni szacunek, to wtedy mógł użyczyć swej magicznej potęgi miastu; strzec je od zarazy, głodu czy napaści.

    Obok tych potężnych Braminów i ascetów istnieli również czarodzieje niższego rzędu, mieszkający w wioskach i małych osiedlach, utrzymujący się z odczyniania czarów.

    Podobnie jak w Międzyrzeczu, również w dolinie Indusu zajmowano się wróżbiarstwem i astrologią - astrologowie byli obecni na dworach królewskich, a podczas kampanii wojennych określali najbardziej sprzyjający czas na rozegranie bitwy.

    Rozpowszechniona była wiara w istnienie duszy ludzkiej i istot duchowych, w tym złych duchów zwanych asurami i pisiaczami. Obie kategorie demonów obecne były na pobojowiskach w kostnicach i miejscach nagłej śmierci. Tam też przebywały duchy zwane wetala, odpowiednik wampirów, zamieszkujące ciała umarłych. Istniały też złowrogie istoty, prowadzące nocny tryb życia - upiory - określane jako preta lub bhuta - były to dusze ludzi zmarłych gwałtowną śmiercią, bardzo niebezpieczne dla ludzi, szczególnie dla swych żyjących jeszcze krewnych. Wspomnieć jeszcze należy, iż w dawnych Indiach wielką czcią obdarzano węże. Ofiara składana dla węży na początku pory deszczowej stanowiła jeden z głównych hinduskich obrządków domowych.

    Omawiając wierzenia wyrosłe na terytorium Indii, nie sposób pominąć Buddyzmu, będącego dzisiaj jedną z głównych religii na świecie. Obecna jest tam również wiara w nadprzyrodzone moce; święci asceci poprzez kontemplację mieli podobno uzyskiwać nadludzkie możliwości. W Indiach można było często spotkać mnichów buddyjskich, oddających się w klasztorach czarodziejstwu i nekromancji. Tradycja głosi, iż owe praktyki zostały potępione przez samego Buddę.

III. Chiny
    Nieco dalej na wschód, w dawnych Chinach, wiara w czary była również szeroko rozpowszechniona. Kultura dawnych Chin nacechowana była elementami magicznymi; magia mieszała się z codziennością.

    Istniały tam też grupy ludzi, zajmujących się nadprzyrodzonymi mocami, byli to magowie i czarnoksiężnicy, będący często na usługach swych boskich władców.

    Na zlecenie cesarzy poszukiwali oni drogi do nieśmiertelności. Magia pojmowana była jako oficjalna dyscyplina naukowa i jako dziedzina użyteczna wiążąca się z astronomią, alchemią i medycyną. Powszechne były praktyki mające na celu przepowiadanie przyszłości, a więc astrologia, spirytyzm, wróżbiarstwo (wróżono z kości kurczaków oraz ze skorupy żółwia).

    Czary budziły również grozę - znany jest przykład cesarza posługującego się czarownikami, aby zastraszyć opozycję wśród ludu.

    W dawnych Chinach istniały obrzędy religijne, które wymagały złożenia ofiary Z samego siebie przez feudalnego władcę. Ci jednak często na ofiarę zastępczą wybierali czarownicę (na tamtych terenach, inaczej niż w Europie wierzono, że cnota sprawia iż są one potężne; potoczne wyobrażenie cech zewnętrznych było podobne - wysuszona starucha). Kazano im tańczyć do utraty tchu, a czasem nawet składano w ofierze całopalnej, aby odegnać suszę.

    Czarownice utożsamiano też ze zgubnymi mocami, jakie kobieta ukrywa w swym ciele. Czarownice były traktowane różnie, jak ofiary (por. wyżej), a czasem jak prawie równe cesarzowi pośredniczki w komunikacji z bogami podczas magicznych ceremonii.

[DP]

Artykuły wybrane

Automasaż

Tao - filozofia w Taiji

Meridiany

Galerie wybrane

Sztuka Chin-ceramika

Park Nanguan

Pałac Letni cz.2


mfoto33.jpg
qigong76@qigong.info.pl___